Temat niepokoju przewija się przez całe moje życie. Być może tak jak ja odczuwasz niepokój nieustannie tlący się gdzieś na drugim planie, wiernie towarzyszący Ci zawsze i wszędzie. Z tym da się żyć i niestety da się też do tego przyzwyczaić do tego stopnia, że w końcu odbierasz niepokój i towarzyszące mu napięcie mięśniowe jako swój normalny stan. Jeśli jednak zastanawiasz się jak pokonać niepokój, to mam dla Ciebie dobrą wiadomość. Pozwól, że podzielę się z Tobą tym, czego dowiedziałam od dr Russela Kennedy, kanadyjskiego neurologa niemal całe życie osobiście zmagającego się z niepokojem.

Niepokój nie jest tym czym wydaje nam się, że jest. Najczęściej kojarzymy go z procesem myślowym lub odbieramy jako „uczucie”. W obydwu przypadkach błędnie umiejscawiamy niepokój w głowie, podczas gdy niepokój zawsze osadza się w ciele. Myśli są jedynie jego odzwierciedleniem i tłumaczeniem nieprzetłumaczalnego lęku zapisanego w naszym ciele na zrozumiały dla naszego umysłu język. Dlatego właśnie w procesie odzyskiwania równowagi kluczem jest ciało. Jak pisał Bessel van der Kolk w swojej znakomitej książce „Strach ucieleśniony…”, ciało zawsze pamięta i przechowuje wszystkie nasze traumy (więcej na temat tej książki tutaj).

Niepokój wynika zazwyczaj z poczucia zagrożenia lub separacji i ma swoje źródło w naszym dzieciństwie. Innymi słowy, niepokój który odczuwasz to Twoje wewnętrzne dziecko będące w poczuciu zagrożenia albo oddzielenia (dawniej od rodzica/opiekuna, teraz być może od życia, siebie, chwili obecnej itd.) i dopominające się obecnie Twojej uwagi.

A jak zazwyczaj reagujemy na taki apel? Staramy się go jak najszybciej zagłuszyć. Nie chcemy tyle czuć. Zamiatamy więc problem pod dywan, uciekamy. I jest to dokładnie odwrotność tego co powinniśmy zrobić. Jest to jak ucieczka od dziecka, którym nadal jesteś i zawsze będziesz, choć teraz już tylko wewnętrznie. Wyobraź sobie, że kiedy czuje się ono zagrożone i przestraszone, Ty zamiast je zauważyć i otoczyć opieką, odwracasz się do niego plecami.

Dr Kennedy wyjaśnia jak pokonać niepokój, a nie tylko sobie z nim radzić. Po pierwsze, musisz znaleźć alarm w ciele. Dr Kennedy nazywa niepokój alarmem, ponieważ polecenie „Znajdź alarm w ciele” zamiast „Znajdź niepokój” brzmi bardziej zrozumiale dla jego pacjentów. Pierwszym krokiem jest więc zlokalizowanie niepokoju/alarmu. Zauważ gdzie konkretnie się on umiejscawia w Twoim ciele. U mnie jest to środek klatki piersiowej, ale u Ciebie może to być np. brzuch, gardło, okolice serca, spotu słonecznego itd.

Po drugie, kiedy zlokalizujesz już swój niepokój, połóż dłoń w tym miejscu i pozwól sobie na odczuwanie tego czego właśnie doświadczasz. Po prostu bądź, oddychaj i pozostań świadomym obserwatorem. Wyjdź z umysłu i wejdź do swojego ciała. Zamiast uciekać od niepokoju, przyzwól sobie na jego odczuwanie i zobacz co się zadzieje. Ilekroć czuję, że zaczyna mnie on ogarniać, zatrzymuję się na chwilę tam gdzie jestem, sprowadzam uwagę do chwili obecnej, kładę rękę na moim alarmie, oddycham, odczuwam to miejsce.

Jest to najskuteczniejsza technika usuwająca niepokój jaką znam, choć oczywiście wymaga praktyki. Długo trwało montowanie alarmu w naszym ciele, a więc demontaż również trochę potrwa. Nie tak łatwo zdobyć na nowo zaufanie naszego wewnętrznego dziecka, które zaniedbywaliśmy często dziesięcioleciami.

W kolejnym poście opowiem Ci jak pokonać niepokój dzięki stosując takie narzędzia jak joga, techniki oddechowe, medytacja.

Jeśli masz ochotę spróbować uziemiającej i wyciszającej praktyki Yin jogi, to zapraszam Cię na moje zajęcia.

Obraz główny: unsplash/Uday Mittal